|
|
|
|
aaa4
Dołączył: 23 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 15:00, 23 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Przyszlam do tej kobiety i wcale mi sie tam nie spodobalo. Pustkowie zalatujace starymi koscmi.Mieszkala w domu ze slepymi oknami. Nikt sie tam nie krecil, ani w srodku, ani na zewnatrz, ale slychac bylo glosy, jakby w domu nieustannie ktos rozmawial. Posluchalam, ale nie udalo mi sie rozroznic ani slowa, na dodatek im bardziej nastawialam ucha, tym mniej do mnie docieralo. Przestalam sie wysilac i wtedy znow rozbrzmialy glosniej. Gadaly i gadaly.
Ziemia wkolo domu byla naga, kamienista.
Nie chcialam wchodzic. Nie chcialam pukac do drzwi. W ogole wolalabym sie tam nie znalezc.
Gdy dotarlam na miejsce, zblizala sie juz noc, postanowilam wiec, ze zapukam rano. Polozylam plecak pod jakims krzakiem tuz przy pagorku obok domu, ale po drugiej stronie, rozwinelam spiwor, zjadlam troche, chociaz nie bylam glodna, i zasnelam. Spalam zle. Na niebie nie bylo gwiazd.
Gdy obudzilam sie rano, pomyslalam: Nie wejde tam! Radosnie obmylam twarz w plynacym ponizej mulistym strumyku i wypilam troche wody, po czym ruszylam przez wzgorza ta sama droga, ktora przyszlam. Maszerujac, spiewalam w rytm krokow.
Ale po jakims czasie piosenki sie skonczyly, a pagorkowata i zielona okolica, ktora przemierzalam poprzedniego dnia, wydala mi sie przywiedla i jalowa. Okolo poludnia przysiadlam, zeby ulzyc obolalym i zesztywnialym pod plecakiem ramionom. W koncu wstalam, zawrocilam i znow tam poszlam. Dom ujrzalam ponownie o zachodzie slonca, ale nie zblizylam sie do niego.
Krecilam sie w okolicy przez kilka dni. Zjadalam moje skromne zapasy, chociaz nie czulam glodu, pilam wode z mulistego strumienia. Potem znowu sprobowalam odejsc. Tym razem oddalilam sie na caly dzien drogi, ale gdy przyszla noc, przelezalam ja bezsennie, zrozpaczona i samotna. Wstalam o brzasku i caly dzien wracalam do tamtego domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|